Wybitny dziejopis przed sądem. Jaki będzie wyrok? Ten "proces" powinien się wreszcie odbyć w imię prawdy historycznej. Wątpliwości co do obiektywizmu Jana Długosza sygnalizowane były już niemal następnego dnia po zakończeniu pisania Roczników, czyli kronik sławnego Królestwa Polskiego. Już XV-wieczni kronikarze zarzucali Długoszowi kierowanie się osobistymi sympatiami i antypatiami, zmienianie faktów historycznych, wypaczanie sensu działań bohaterów. Czy oskarżyciele mieli rację? Odpowiedź na to pytanie Zieliński zawarł w relacji z wirtualnego procesu sądowego, wytoczonego kronikarzowi w XXI w. Podczas niego wskazał najbardziej bulwersujące "pomyłki" Jana Długosza. Książka ta stanowi współczesny komentarz do Roczników, a zarazem jest swoistą przestrogą dla wielu zwolenników pochopnych ocen i sądów dotyczących naszej historii.
UWAGI:
Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nasze najdawniejsze dzieje są bardziej "bajeczne", niżby się mogło wydawać. Słynni kronikarze - Gall Anonim, Kadłubek i Jan Długosz - w najlepszych intencjach pisali o naszych początkach niestworzone rzeczy. Czy Polacy to Sarmaci, pochodzący od syna Noego? Kim mógł być legendarny Piast, jeśli... w ogóle istniał? Autor przywołuje dobrze znane opowieści, usiłując oddzielić fakty od zmyśleń i "zapożyczeń" z Biblii czy historii innych narodów.
Naginanie historii do własnych potrzeb, jej upiększanie, a nawet jej fałszowanie ma w Polsce bardzo długą tradycję. Naszych królów i ich czyny idealizowali nadworni kronikarze, łącznie z Gallem Anonimem, Wincentym Kadłubkiem czy Janem Długoszem, a w czasach, gdy traciliśmy niepodległość, ku pokrzepieniu serc i dusz nieodmiennie przywoływano dawnych władców z całą długą listą ich wspaniałych zalet i bohaterskich czynów. Nawet w podręcznikach historii nader często poprawiono wizerunki królów, wstydliwie kryjąc za zasłoną milczenia wszystko, co zdaniem autorów nie zasługiwało na pamięć, bo nie pasowało do budującej wizji naszych dziejów.
W swojej książce Skandaliści w koronach Andrzej Zieliński zrywa kilka właśnie takich zasłon, pokazując, że obok czynów, którymi nasi władcy słusznie mogli się szczycić, było i wiele takich, których nie można nazwać inaczej jak skandalem, głupotą czy zbrodnią. Wydobywając je z zapomnienia, autor stara się skłonić czytelników do refleksji, a niekiedy do zupełnego przewartościowania poglądów na nasze dzieje i kształtujących je monarchów.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 237-242. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Andrzej Zieliński.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni